Uczyli go marzyć
Dni przelatywały tak szybko, jak widoki za oknem pociągu. Pamięć rejestrowała te ciekawsze.
Część podróży przegadał ze współpasażerami, nawet się polubili. Przedrzemał, gdy powieki opadały zmęczeniem.
Czasami wychodził na korytarz żeby zaczerpnąć świeżego powietrza. Stojąc przy otwartym oknie, zawadzał w ciasnym przejściu. Wracał do przedziału, rozsiadał się wygodnie i nadsłuchiwał stukotu kół. Równomiernego. Jak dni, miesiące, lata.
Właściwie, to nawet nie pamięta jak się tu znalazł. Trochę krzyku, płaczu, ból i radość. Wspólny akord jego i tych, którzy go odbierali. Ale gdyby nie poznał kakofonii, nie potrafiłby docenić pięknej muzyki.
Żeby chociaż wiedział, dokąd zmierza...czym dalej, tym cichsze zapowiedzi odjazdu na każdej stacji.
Teraz myśli tylko o jednym. Czy będzie znowu krzyczał i czy będą się cieszyć, kiedy wysiądzie na tej końcowej. Czy kogoś polubi i czy nie będzie komuś zawadzał. I czy muzyka...tam też taka piękna.
Trzeba przeżyć chaos, żeby docenić spokój. Co trzeba przeżyć, żeby wiedzieć, co doceniać... jeżeli przeceny są tak popularne.
iw
Część podróży przegadał ze współpasażerami, nawet się polubili. Przedrzemał, gdy powieki opadały zmęczeniem.
Czasami wychodził na korytarz żeby zaczerpnąć świeżego powietrza. Stojąc przy otwartym oknie, zawadzał w ciasnym przejściu. Wracał do przedziału, rozsiadał się wygodnie i nadsłuchiwał stukotu kół. Równomiernego. Jak dni, miesiące, lata.
Właściwie, to nawet nie pamięta jak się tu znalazł. Trochę krzyku, płaczu, ból i radość. Wspólny akord jego i tych, którzy go odbierali. Ale gdyby nie poznał kakofonii, nie potrafiłby docenić pięknej muzyki.
Żeby chociaż wiedział, dokąd zmierza...czym dalej, tym cichsze zapowiedzi odjazdu na każdej stacji.
Teraz myśli tylko o jednym. Czy będzie znowu krzyczał i czy będą się cieszyć, kiedy wysiądzie na tej końcowej. Czy kogoś polubi i czy nie będzie komuś zawadzał. I czy muzyka...tam też taka piękna.
Trzeba przeżyć chaos, żeby docenić spokój. Co trzeba przeżyć, żeby wiedzieć, co doceniać... jeżeli przeceny są tak popularne.
iw

My rating
My rating
Waldemarze,
"uciąć" - mówisz...najchętniej ucięłabym na tej muzyce i w niej pozostała. czasami wydaje mi się, że jadę przez życie w tym przedziale, który nawet nie jest moim. może dlatego, przez parę lat nie rozpakowuję swoich wszystkich rzeczy."mniej jest zawsze więcej" nie tylko w poezji. nieraz bywa też w myśleniu...szczególnie, kiedy zastanawiasz się, po co i dlaczego tutaj jesteś, a za kazde "za", życie śmieje ci się kpiąco prosto w twarz. ale...ono samo potrafi to kiedyś uciąc.
dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
My rating
Mój komentarz
Po drugim czytaniu zrozumiałem lub tylko wydaje mi się, że rozumiałem. To jest pieśń o życiu, przyrównana do jazdy pociągiem, pieśń o narodzinach, o życiu i o zbliżającej się śmierci. Moim zdaniem dwa ostatnie wersy psują cały subtelnie zbudowany obraz. "I czy muzyka...tam też taka piękna" jest dla mnie końcowym akordem; jeżeli dobrze odczytałem Twój zamiar. Mniej jest zawsze więcej, szczególnie w poezji i nie wolno się obawiać cięć, bo często jedno słowo potrafi zepsuć wszystko. Serdeczności Iwona.My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating