Oznaki
Cumowane tynkiem wieżyczki kominów
Ponad geometrią fantazyjną dachów.
Sączy się dym.
Wstęgi elektrycznych drutów zewsząd biegną,
Przecinając gęstą atmosferę płynów,
Sieć pełna rozmachu.
Jest luty. A w nim
Zakrzepnięte palce już się nie rozegną-
Żywię przekonanie, chociaż przecież wiem,
Że to już niedługo.
Jeszczę parę chwil i wróci zieloność
Obłąkanych godzin, roztańczonych dni.
Ile jeszcze? - pytam. Wtem
Gdzieś z daleka powiał wiatr cieplejszą smugą.
Ta zima nie może być tą nieskończoną.
Wraca bieg radosny
Purpurowej krwi.
Byle tylko do wiosny.
Piekary Śląskie, luty 2012
Ponad geometrią fantazyjną dachów.
Sączy się dym.
Wstęgi elektrycznych drutów zewsząd biegną,
Przecinając gęstą atmosferę płynów,
Sieć pełna rozmachu.
Jest luty. A w nim
Zakrzepnięte palce już się nie rozegną-
Żywię przekonanie, chociaż przecież wiem,
Że to już niedługo.
Jeszczę parę chwil i wróci zieloność
Obłąkanych godzin, roztańczonych dni.
Ile jeszcze? - pytam. Wtem
Gdzieś z daleka powiał wiatr cieplejszą smugą.
Ta zima nie może być tą nieskończoną.
Wraca bieg radosny
Purpurowej krwi.
Byle tylko do wiosny.
Piekary Śląskie, luty 2012
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Tym razem jest odwrotnie.Zaczyna się ot tak sobie. A potem jest coraz lepiej.
My rating