Spiżarnia
Zamknęłam twarde drzwi
pluszem obite od wewnątrz
mogę tylko patrzeć
bez słów
na kota skradającego się na kaloryfer
miękką poduszkę
stosy książek jak zimowe zapasy
tak boję się porządkować regały i słoiki
sprawdzać czy wieczka konfitur dobrze przywarły
a spiżarnia wyłania się jak posłaniec z wieścią
że trzeba napocząć dżem
wypić mleko oblizać palce z miodu
i wyrzucić
starą mąkę z czarnymi wołkami smutku
pluszem obite od wewnątrz
mogę tylko patrzeć
bez słów
na kota skradającego się na kaloryfer
miękką poduszkę
stosy książek jak zimowe zapasy
tak boję się porządkować regały i słoiki
sprawdzać czy wieczka konfitur dobrze przywarły
a spiżarnia wyłania się jak posłaniec z wieścią
że trzeba napocząć dżem
wypić mleko oblizać palce z miodu
i wyrzucić
starą mąkę z czarnymi wołkami smutku
My rating
My rating
Moja ocena
bardzo ładny wiersz:-)My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
@
U mnie jest taka spiżarnia, Czesi mówią na nią "kumbál", a ja skracam na "kumbalek" :) Mały, wszystko powciskane i aż samo się rozpycha! Dziękuję za miłe słowa!My rating
Moja ocena
spiżarnia z lamusa... pamiętam takie :)My rating
Moja ocena
Bardzo ciepły. Aż się chce zapytać ; gdzie są takie domygdzie wyjada się miód w spiżarce i oblizuje potem słodkie palce?
Okazuje się że masz krótkie formy.
Ten wiersz to sama przyjemność, i jest w nim kot. A ja kocham koty.