Piazza Michelangelo

author:  Michał Muszalik
5.0/5 | 7


Zawsze chciałem Cię zabrać na Piazza Michelangelo,
stamtąd jak okiem sięgnąć dachówki terakotowe,
wieżyce spod ręki mistrzów, kopuła Brunelleschiego.

Siedzielibyśmy na murku, pod nami rzewny figowiec
gubiłby się w akacji i poskręcanych gałązkach.
Piazza Duomo u stóp. Tysiąc lat mitu naraz.

I mówiłbym o marmurach katedry Santa Maria del Fiore:
"One są trzech kolorów- Twych ust, uśmiechu i oczu".

Liczyłbym pewnie na rzęsy spuszczone pod słomeczkami
splecionymi w gustowny, letni kapelusik,
pocałunek na Ponte Vecchio czy kawę nad brzegiem Arno.

Oczekiwałbym lekkiej sukienki na bezchmurne popołudnie,
nieskromnego rumieńca Twej skóry od pieszczot włoskiego słońca.

Zawsze chciałem Cię zabrać na Piazza Michelangelo,
by słuchać szmeru fontanny i dzwonów od Santa Croce
mieszanych ze słodkim zdaniem: Zostańmy tu jeszcze chwilę.

A pod nami Florencja, za wielka, by schwycić w dłonie,
zbyt piękna, by wzrok nasycić. To wiele: mieć miasto i siebie.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
03.02.2014,  mroźny

My rating

My rating:  
01.02.2014,  zdzisław

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
01.02.2014,  A.L.

My rating

My rating:  
01.02.2014,  Malwina

My rating

My rating:  

Moja ocena

Z przyjemnością wróciłem aspomnieniem nad Arno do Florencji.
My rating: