Do domu jest po drodze.

author:  Zbigniew Budek
5.0/5 | 7


Kiedy sposobiłem się na pokonanie Odry
nie przypuszczałem, że nigdy się nie wyleczę
nawet, gdy nie odwracałem się do tyłu
czułem miasto za plecami jego oddechem
tak jakby automatycznie wszystko o nim
zamieniało się w powabne metafory.

Pamiętam. Nasz samochód jechał do Paryża
zmęczeni współpasażerowie pytali:
Ile jeszcze do celu? Odpowiadałem,
„mamy jeszcze dwie godziny do Wejherowa”
Tyle razy łapałem się na tym, że
po drodze zawsze jest do domu i,
dzisiaj wiem, że na pewno się z tego nie wyleczę.
Więc, co może we mnie odczuwać jakiś czaruś
zauroczony darem poezji oskarża braci
o zdradę honoru w zamian za wizę.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
20.12.2013,  mroźny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
14.12.2013,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

@Zbyszek

Poszukam go, znajdę i przeczytam.
Najlepszego i Tobie, Zbyszku - jak najwięcej powrotów do domu i jak najdłuższego w nim przebywania.

Tomku

Dziękuję. Doskonale wiem, że nie tylko wiersz, ale i, mnie rozumiesz.
Dobrze, gdy wiersze ze sobą rozmawiają.
Jeszcze lepiej, gdy ludzie się rozumieją na wzajem.
Strasznie kiedyś, ( już sześć lat), gdy nie pisałem wierszy i jeszcze przedtem, zazdrościłem „wielkim autorom” tego jak i w ogóle, że piszą wiersze o „swoich miastach”. Każdy z nich miał ich po parę. Ja też, już dzisiaj, mam ich kilka, może jest ich więcej, ukrytych w metaforach, nie wiem, może byłby z nich jakiś tomik, z którego wynikałoby na pewno, „że kocham swoje miasto”. Jeszcze przed zamknięciem mojego „repetytorium” udało mi się zakończyć wiersz pt. „Moje miasto”, notabene najdłuższy wiersz w zbiorze. (Znajdziesz go, pisałem go przez osiemnaście miesięcy). Uczyłem się estetyki metafor o czymś, czego się tylko na niby pozbyłem realnie, ale w rzeczywistości łatwo się przekonałem, że są rzeczy, których nigdy się nie traci. Nigdy.

Dobrego Tomku.

Moja ocena

Bardzo ładny, nostalgiczny wiersz. Te 3 ostatnie - oskarżycielskie linijki trochę mi nie pasują - zbyt kontrastują z łagodnością poprzedniej całości... Jakby z innego wiersza. Ale ogólnie podoba mi się:)
My rating: