prywatnie

author:  marakuja
5.0/5 | 4


mogliśmy złączyć się w mądrą całość
niepozbawioną rozkoszy
ale trafił się nam rozdział
ponad nasze możliwości
bełkot ciemnej strony nerwowych synaps

może był on potrzeby
żeby ci otworzyć oczy:
wziąłbyś mnie - w części
kuszący kawałek tortu
wierzchnie szaty etcetera
żeby prowadzić mnie za rękę jak totem
wszystko skończyłoby się
gdyby wyszły na jaw chore prawdy
pieczołowicie chowane
wobec tych dla których chciałbyś być blaskiem

poczytałbyś to sobie za ujmę
złą monetę którą perfidnie w ciebie rzuciłam
dopiero by się zaczęło

dlatego prawda wyszła na jaw wcześniej
nie należy mieć żalu do nikogo
zwłaszcza do siebie nawzajem
że niemiłość okazała się niemiłością
ze swoim poklaskiem i szukaniem swego

zawsze chodzi przecież przede wszystkim
o coraz jaśniejsze widzenie

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
20.12.2013,  mroźny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
10.12.2013,  A.L.

My rating

My rating: