biegnę do telefonu

author:  batuda
5.0/5 | 8


a w nim cisza
do tamtych wakacji
róż rwanych z trawnika
księżyc kapelusz i policjant
po blady świt

wieczór w szaliku wokół szyi
i wróble w garści jak motyle
fruwały pod sam dach

dzisiaj telefon niby wróg
nie biegnie nikt nie dzwoni już
i blady świt po prostu zgasł

kwity w wazonie

w oknie szaruga

ręce zranione kolcami złudzeń

słyszę megafon policyjny
obywatelu z trawnika nie wolno zrywać róż

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
29.11.2013,  mroźny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
20.11.2013,  Asia Kula

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
20.11.2013,  A.L.

Jolu

dzieki twoim poradom jest poprawnie skonstruowany
dziekuje raz jeszcze
20.11.2013,  batuda

Moja ocena

Stasiu bardzo dobry,
napisany i temat :))
My rating:  
20.11.2013,  Malwina