Bezsenność u boku Nike

author:  Michał Muszalik
5.0/5 | 7


A może jedyne, co można w tym kraju zrobić,
to herbata parzona w najciemniejszej porze nocy,
kiedy boczna lampka rzuca refleks na szkliwo porcelany?

Odgarnąłem zasłonkę, jakby się łudząc, że świta.
Oddzielała mnie ona jednak tylko od powabu latarń.
Wiedziałem, że w promieniu wielu kilometrów
przeważają mieszkańcy swoich osobistych krajów,
z których zostaną wyrwani salwami budzika
wzywającego na bitwę, znowu półobrót globu.

Patrzyłem na stary zegar i niespokojnie przeskakiwałem
przepaście na cyferblacie, od sekundy do sekundy.
Wierzyłem w nastanie słońca, ulicznych gwarów, przekleństw,
w zastany porządek bezruchu. I w to, że właśnie go burzę.

Dwoje rąk zaplecionych przy kuchennym oknie,
a pod wirowaniem galaktyk ciepły oddech śniących.

A wszystko obliczone na odpoczynek światła
i tych, co nie mogą zasnąć, cierpliwe czekając na szarość.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
18.11.2013,  Asia Kula

My rating

My rating:  
16.11.2013,  mroźny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
15.11.2013,  Malwina

My rating

My rating: