z pociągu

5.0/5 | 12


jesień stygnie jak talerz zupy
łyżka po łyżce
dmuchając
listopad połyka dni

złuszczyły się brzozom pozłacane korony
pola mgłą krochmalą
obrusy
i firany pejzażom

z domów
postrzępionej na skraju lasu wioski
prują się cienkie nitki dymu

i przędą
ażurowy
horyzont zimy

Poem versions


 
COMMENTS


@Małgorzata

ja również nie przepadam, zwłaszcza o jesieni. Ale jadę sobie, jadę pociągiem a tu pociąg staje w najszczerszym polu i wiersz sobie za oknem "jest". Co było robić, nie mogłem nie "ująć", bo miałem akurat wolne papierowe ramiona. Objąłem zatem.
Dziękuję i pozdrawiam

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
12.11.2013,  A.L.

My rating

My rating:  
12.11.2013,  Marek Kular

My rating

My rating:  

@

Małgosiu,
jak ty mu dajesz 6 to ja przebijam 7 gwiazdek

Lubię go , pomijając walory wiersza :)
12.11.2013,  Malwina

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
12.11.2013,  frymusna

My rating

My rating:  
12.11.2013,  Asia Kula

My rating

My rating:  
12.11.2013,  mroźny

My rating

My rating:  

Moja ocena

Nie przepadam za wierszami o porach roku, ale muszę przyznać, że ten jest świetny. Dałabym chętnie 6 gwiazdek. Pozdrawiam.
My rating:  

Moja ocena

Piękny :)))))))))))))
My rating:  
12.11.2013,  Malwina