Podaj mi strzykawkę

5.0/5 | 4


Chcę czuć szczęście w moich policzkach
gdy uderza jego serce.
Mówię mu, że lubię gdy mnie tak dotyka
a on obiecuje, że będzie robił to częściej.
Ale prócz tego ani jednego motyla…
Odwracam się na drugi bok…
Jego uśpiony dotyk pod moją koszulą nocną.
Czy zakradać się w jego przyszłość?
Myślę, jak dla niego weszłam na stół i tańczyłam jak figurka pozytywki.
Podziwiał mnie… ale czy szczerze?
Może ma taki męski interes?
Nie zmuszę się, ale już nigdy nikogo nie kochać…
Więc chcę jego albo śmierci.
Kontynuować miłość,
która ma mnie nigdy nie poderwać o centymetr wyżej od ziemi?
Zginam się w pół, gdy duszą mnie wątpliwości.
Księżyc chyba utożsamia się z moim nastrojem,
taki wątły, ledwie widoczny za groźną chmurą…
Ja tak powoli umieram, nocy nieprzyjemna,
dość, okaż ostatnią łaskę
podaj mi strzykawkę.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
04.11.2013,  kth

My rating

My rating:  
27.10.2013,  mroźny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
25.10.2013,  A.L.