Pod prąd
Walczyli o wspólne sprawy, może też trochę o swoje,
pod prąd i w ciemne zaułki wiodły ich wtenczas ulice,
a tam już na nich czekali. Bili czym tylko się dało,
bili za wspólną sprawę, okrutnie lali za swoje.
A w nas krwi było mało, kiedyśmy na to patrzyli,
Boże, jak strasznie ich bili, aż wino się gotowało.
Poopróżniane butelki wypełniliśmy benzyną
i tak nam serca urosły, że popłynęły ulice.
Lecz wróg też czaił się wszędzie, nie został daleko z tyłu,
tam, gdzie kruszyły się mury. A my z czerwonych tramwajów,
poukładanych jak cegły, chcieliśmy wznieść barykadę,
pod takim samym sztandarem.
Za wspólne sprawy, za nasze i pewnie więcej za swoje.
Boże! Jak wtenczas nas bili..
Aż krew się w nas zapaliła,
w oparach wina z benzyną.
pod prąd i w ciemne zaułki wiodły ich wtenczas ulice,
a tam już na nich czekali. Bili czym tylko się dało,
bili za wspólną sprawę, okrutnie lali za swoje.
A w nas krwi było mało, kiedyśmy na to patrzyli,
Boże, jak strasznie ich bili, aż wino się gotowało.
Poopróżniane butelki wypełniliśmy benzyną
i tak nam serca urosły, że popłynęły ulice.
Lecz wróg też czaił się wszędzie, nie został daleko z tyłu,
tam, gdzie kruszyły się mury. A my z czerwonych tramwajów,
poukładanych jak cegły, chcieliśmy wznieść barykadę,
pod takim samym sztandarem.
Za wspólne sprawy, za nasze i pewnie więcej za swoje.
Boże! Jak wtenczas nas bili..
Aż krew się w nas zapaliła,
w oparach wina z benzyną.
@
Iw masz rację, to najbardziej stosowneBronek z czasem potwierdzi....
Malwa,
Bronka wiersze chyba trudno jest "przyzwoicie" komentować:)myślę, że pod tym wierszem - przyzwoita chwila milczenia wystarczy w zupełności, a Góral to doceni.
@
zaglądam do Twojego wiersza, bo oczekuję komentarza, by się podpiąć, ponieważ nie potrafię przyzwoicie samaskomentować, jeszcze odczekam.....
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating