kiedy

5.0/5 | 5


kiedy

kiedy mleko się rozlało
i zaległo obok kości
rozrzuconych w górę małą
jasny znak kreatywności

kiedy miękkie lądowanie
na dywanie bez polotu
twardym stało się zadaniem
świstem kul z lichego płotu

kiedy mój pesymizm śmieszny
drażnił śmiejąc się ujawnić
nie wydało życie reszty
miast pocieszyć chciało zadrwić

kiedy całkiem bez potrzeby
ślad pytania zawisł w locie
kiedy? spytam raz kolejny
się wygrzebię z marnych pociech

wyprostuję ten bumerang
by nie wrócił krzywym lotem
kosząc przy tym jak cholera
kładąc plany znów pokotem

kiedy?

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
08.10.2013,  Janina Dudek

My rating

My rating:  
07.10.2013,  A.L.

@

Marku - dziękuję za czujność - i powodzenia we fpiątek... oby się ludzie przebili przez piątkowe korki by dotrzeć na miłe popołudnie...

My rating

My rating: