Szept Ojnone
zapomnieli o mnie
nawet Kasandra
choć tylko ona pozostała trzeźwa
z góry lepiej widać
przecież
nie chciałam patrzeć
z góry łatwiej być sędzią
przecież
nie chciałam wydawać wyroków
a jednak
nie wiem po której byłam stronie
czyjej śmierci pragnęłam
komu życzyłam zwycięstwa
gdy przyszedł do mnie
gdy przyczołgał się wyjąc
jak poraniony pies
moje serce przestało bić
co mogłam zrobić
martwa
potem
było za późno
piękna jest historia kochanków
na przekór wszystkim
dla miłości podpalą świat
moja miłość była zbyt prosta
może dlatego los zadrwił ze mnie
zesłał dumę urażonej nimfy
pierwszy
ostatni raz
nawet zemsta
nie dla mnie
tragedia pięknych
wzruszający poemat
co było potem
góra
moja
miłość
żałosna
nawet Kasandra
choć tylko ona pozostała trzeźwa
z góry lepiej widać
przecież
nie chciałam patrzeć
z góry łatwiej być sędzią
przecież
nie chciałam wydawać wyroków
a jednak
nie wiem po której byłam stronie
czyjej śmierci pragnęłam
komu życzyłam zwycięstwa
gdy przyszedł do mnie
gdy przyczołgał się wyjąc
jak poraniony pies
moje serce przestało bić
co mogłam zrobić
martwa
potem
było za późno
piękna jest historia kochanków
na przekór wszystkim
dla miłości podpalą świat
moja miłość była zbyt prosta
może dlatego los zadrwił ze mnie
zesłał dumę urażonej nimfy
pierwszy
ostatni raz
nawet zemsta
nie dla mnie
tragedia pięknych
wzruszający poemat
co było potem
góra
moja
miłość
żałosna
My rating
My rating
Moja ocena
.....zapisane piękne i trudne uczucie,które wyrywa serce i męczy nas wyrzutami sumienia...Pierwsza żona Parysa nie powinna popełniać samobójstwa z wyrzutów sumienia.....trzeba żyć,bo życie toczy się dalej....miłości się nie zapomina,ale można ją przenieść do wspomnień i wyciągnąc wnioski.Bardzo prawdziwy i ujmujący wiersz,gratuluję.
Pozdrawiam
Agata cCchoń-Janik
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
@
Dziękuję bardzo ;)Czytam po raz kolejny
i jeszcze raz i jeszcze. Za każdym razem odkrywając ogromne emocje, które kryją się za tymi wersami. Ojnone to pierwsza żona Parysa, która dręczona wyrzutami sumienia, że nie uleczyła rannego męża, popełniła samobójstwo. Pierwszorzędna narracja, trochę surowy ale pasujący do całej historii język, bez żadnych udziwnień słownych i ozdobników. Jednym słowem wspaniały, dobrze przemyślany i zrealizowany wiersz. Poezja przez duże P. Brawo.