uderzony

5.0/5 | 6


uderzony
(dla Z...)

uderzyła mnie moja samotność
w pysk mi dała na odlew jak bandzior
odsłoniła mi moją żałosność
pokazała swą twarz kryminalną

popłynęły mi usta posoką
poczerwieniał mi obraz nielekko
odpłynąłem ulicą szeroką
pod nogami zrobiło się miękko

teraz stoję z ustami jak pajac
przekręcony i zmięty po ciosie
wokół żaden się tłum nie oddala
i nie grzebie oczami w mym losie

gdy świadomość zatracam jak bokser
który z maty porażkę zlizuje
mózg się męczy z naiwnym waprosem
czy ten nokaut mnie znów uformuje?

uderzyła mnie moja samotność
nostalgiczna z ludzkością na bakier
wciąż mnie bije a Ty jesteś po to
bym jej oddał solidnym kopniakiem

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

Moja ocena

uderzyła obuchem samotność
tak znienacka bez żadnych tłumaczeń
przyszła nucąc melodię przewrotną
ugodziła na skutki nie bacząc

poplątała świat niegdyś przyjazny
zagnieździła się w oczach i słowach
gasi chęci częstując marazmem
puste łóżko, ramiona i głowa...

choć związała żołądek na supeł
dręczy myśli aż wiersze kuleją
to ją ściśnij z sił całych za dupę
zamieniając w kwitnące nadzieje

Pozdrowionka Przemku. Bardzo piękny wiersz :)
My rating:  
24.08.2013,  Renata Cygan

@

;] dzięki Iw...

dla P...

d o s k o n a ł e !

...od iw :)
My rating:  

My rating

My rating:  
19.08.2013,  bezecnik

My rating

My rating:  
19.08.2013,  A.L.

My rating

My rating: