Bunt na "Bounty"

author:  Michał Muszalik
5.0/5 | 1


Model żaglowca runął na niebieską taflę biurka
i nie podnosi się z powrotem,
skazany na utonięcie w blacie.

Załoga nie krzyczy. Nie spuszcza szalup.
Zresztą, gdzie załoga?
Od dawna nikt nie czyścił pokładu.
Z ich perspektywy pokłady kurzu
to pewnie wysypisko aż po kolana.
Nic więc dziwnego, że nie wychodzą.

Dobrze, wygraliście, mali marynarze.
Postawię wasz dumny statek i posprzątam pokład.
Powiedzcie majtkom, że dziś mają wolne,
a wy znów będziecie żeglować
dziobem celując w globus.

Zazdroszczę im czasem.
Mają jasny, nierealny cel i dążą do niego wściekle
(zresztą, sam go dla nich wybrałem),
a to, czy istnieją, czy są moim wymysłem-
to już jest temat na zupełnie inną okazję.












Piekary Śląskie, kwiecień 2013

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
05.08.2013,  ParaNormal