banalnie

5.0/5 | 6


banalnie (2)

czy tak banalnie się skończy
czy na nic więcej nas nie stać
ja w swojej szarej opończy
ty nieporadna burleska
skąpo odziana w mój dotyk

czy tak znieważnieć musiała
idea na całe wieki
tę walkę przegrać by miała
tę walkę z cieniem dalekim
ta nasza miłość skarlała

za ścianą z ciszy nad grobem
za śmiechem szklanym i pustym
zabijasz mnie swoim chłodem
zaciskasz na szyi uchwyt
patrząc mi w twarz mimochodem

niejasne słowa tłumaczeń
przed sobą światem i lustrem
choć złudnie serce kołacze
uczucia sromotnie puste
jak biały sufit bez znaczeń

wielokąt ja ty i oni
figura płaska lecz wklęsła
nie widać nic jak na dłoni
tę perspektywę zwycięstwa
przedwcześnie życie poroni

za wcześnie mówisz za późno
za późno nie dajesz szansy
sukienki zwisają luźno
w czeluściach obszernej szafy
niesłusznie znów nas poróżnią

na kruchej nitce wisimy
na cienkiej strunie drżą serca
lecz czasem sobie się śnimy
noc czarna grzechy uświęca
i wyjścia drzwiami bocznymi

czy tak banalnie nas nie ma
czy na nic więcej nas nie stać
ty skreślasz tak od niechcenia
ja poprzestaję na gestach
skąpo odziany w złudzenia

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
29.07.2013,  A.L.

Moja ocena

Bardzo fajnie zrobiłeś to z niejako "dodatkowym wersem" w każdej zwrotce. To takie malutkie zamyślenie.
Pozdrawiam
My rating:  

My rating

My rating:  

:)

Choć smutny w treści,ale podoba się .Pozdrawiam
29.07.2013,  benari

My rating

My rating:  
29.07.2013,  benari

My rating

My rating:  
29.07.2013,  Malwina