Przypadkiem, ukradkiem

author:  Renata Cygan
5.0/5 | 14


Przypadkiem, ukradkiem zerknęłam i... prast!
Przedziwnym wypadkiem grom cisnął na płask!
Tak leżę i wierzę, że podasz mi dłoń,
podniesiesz i wzniesiesz, i dasz upust snom.

Przypadkiem, gdzieś w parku
strzeliło i tkwi.
Usiadło na karku i śni głupie sny.
I mości się, gości, rozpiera mi myśl,
odbiera radości i drwi prosto w pysk.

Miłośnie, nieznośnie wyciskasz mi łzy.
Zabolał dzień, boś nie
był, gdzie miałeś być.
Cierpieniem nacieram jestestwo - po grób!
Wad stosik wybielam, ogrzewam twój chłód.

Tak wpadłam przypadkiem - po uszy. Na szotrc.
I teraz z z gagatkiem-miłością jest moc.
Wyzuta, wypluta, wymięta, bez czci,
wciąż czekam i patrzę - (jak sroka w gnat) - w drzwi.

RC July 2013



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
11.07.2013,  kate

My rating

My rating:  
11.07.2013,  renee

Moja ocena

Superek
i dodatkowe gratulację za rytm:)
(aż się chce dodać na koniec: to to tak, to to tak, to to tak...:)
My rating:  

My rating

My rating:  
11.07.2013,  batuda

My rating

My rating:  
11.07.2013,  A.L.

Moja ocena

a przez moje okno i drzwi wpadają tylko komary,
zazdroszczę Ci...
piękny................
Pozdrawiam
My rating:  
11.07.2013,  Malwina

My rating

My rating:  
11.07.2013,  Alina Bożyk

My rating

My rating:  

Moja ocena

Fantastyczny rytm. Zupełnie jak w Tuwimowej Lokomotywie (jak już jedzie).
My rating:  

Moja ocena

proszę... a od rana mi chodzą okna i drzwi po głowie... może to przez ten deszcz
My rating: