Cztery pory roku

author:  Renata Cygan
5.0/5 | 8


gdy mokry październik
zagląda przez wziernik
wiatr hula jak zbój że ho ho!
to ja się jesiennie
umartwiam niezmiennie
i grzęznę po czub
wiśta wio!

grzejnika się trzymam
gdy w twarz siecze zima
patrosząc w niemocy snów strzęp
i żadnych prac twórczych
nie idzie się imać
bo zima zabija mi chęć

na wiosnę
co wzrosnę
to skulę się w sobie
zależnie czy ciepło czy nie
czasami się zbiorę
i wierszyk wyskrobię
wiosenny jak mlecz - to się wie!

a latem staccatem
sopranem wibratem
odgłosem kojących wskroś słów
rozkwitam do nieba
nic więcej nie trzeba
nektary gitary szum bzów

RC July 2013



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
10.07.2013,  ParaNormal

My rating

My rating:  
09.07.2013,  A.L.

Jak mam komentować

kiedy nie mogę oderwać się od wiersza. I chce mi się czytać i śpiewać (bo śpiewny jak nie wiem co) i marzyć. Inne to cztery pory roku od wszystkich mi znanych, niemniej bardzo poetyckie w pełnym tego słowa znaczeniu.

Moja ocena

nektary gitary... ;] idę się napić...

My rating:  

Moja ocena

Bardzo ładny :)
Pozdrawiam Renato
My rating:  
09.07.2013,  Malwina

Moja ocena

Napisałem kiedyś (tak do siebie nowe przysłowie);
Gdy ciepły październik
to żwawo się rusza
nawet stary piernik
:-)
My rating: