That's how we do it
Piweczko, wódeczka, papieros,
buziaczek, klub nocny, piweczko,
oczęta rozbłysłe nadzieją,
w mieścinie maleńkiej nad rzeczką.
Wódeczka, koktajlik, buziaczek,
aż grdyka porusza łańcuchem,
pokazy muskułów, koniaczek,
i szpanik dresowym cud ciuchem.
A potem już leci jak z płatka;
alkohol się leje fontanną,
aż cudnie powabna dzierlatka,
zrzygana zawisa nad wanną...
Więc znowu piweczko, koniaczki,
by ciało upodlić na amen,
wódeczka, korniszon i flaczki
życiowy codzienny cuzamen...
RC June 2013
buziaczek, klub nocny, piweczko,
oczęta rozbłysłe nadzieją,
w mieścinie maleńkiej nad rzeczką.
Wódeczka, koktajlik, buziaczek,
aż grdyka porusza łańcuchem,
pokazy muskułów, koniaczek,
i szpanik dresowym cud ciuchem.
A potem już leci jak z płatka;
alkohol się leje fontanną,
aż cudnie powabna dzierlatka,
zrzygana zawisa nad wanną...
Więc znowu piweczko, koniaczki,
by ciało upodlić na amen,
wódeczka, korniszon i flaczki
życiowy codzienny cuzamen...
RC June 2013
My rating
My rating
@
Wiersz jest odbierany inaczej, o miłości lepiej sięczyta, a i słowa lepsze dla ucha, a tu poruszony naprawę głęboki problem, gdyby "być na topie" językowym -aby
opisać co miał przekazać- to słowa byłyby jak
w rapowych tekstach ,niejednokrotnie ordynarne,,ale Ty Renato pisałaś więc tak jest
piwo-piweczko...
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Smutny wiersz.Niektóre nacje jakoś doszły do tego że alkohol co najwyżej ścieżką, nigdy celem.
(A o kogucie Marcepanie pomyślę).