Nirvana
Szukając blasku słońca jak brzasku poranka,
Czekając na pierwszy promyk,
Który rozświetli mrok mojej duszy,
Niczym ciągnąca się w nieskończoność nirwana,
Paradoksalnie na wyciągnięcie dłoni,
Już tu jest, czuje ją,
Moje ciało staje się kalejdoskopem bogów,
Moja wizja stacza się powoli w mojej głowie,
I upada na dno,
Widząc niekończące się piękno wszystkiego co jest,
I wszystko co jest patrzy się teraz na to małe ciało,
Które wydaje się niczym okruch chleba na stole wszechświata.
Czekając na pierwszy promyk,
Który rozświetli mrok mojej duszy,
Niczym ciągnąca się w nieskończoność nirwana,
Paradoksalnie na wyciągnięcie dłoni,
Już tu jest, czuje ją,
Moje ciało staje się kalejdoskopem bogów,
Moja wizja stacza się powoli w mojej głowie,
I upada na dno,
Widząc niekończące się piękno wszystkiego co jest,
I wszystko co jest patrzy się teraz na to małe ciało,
Które wydaje się niczym okruch chleba na stole wszechświata.

My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
myślę, że gumką :)@
Nie wiedziałem, że można oceniać własne wiersze :) Wie ktoś jak je kasować w ogóle?My rating
My rating
My rating
My rating