Spotkanie nad Wisłą
pod płaszczem wieczornej poświaty
pod niebem utkanym z gwiazd
skąd Zygmunt zerka
na światła Warszawy
wspomnienia krzyczą
jak mewy nadmorskie
płynąc szalone jak wiatr
przy skarpie gdzie łono zielone
pod dachem utkanym z lip
wzdłuż Wisły
gdzie gwarno i tłumnie
fontanny tańczą
jak panny radosne
póki nie wstanie świt
blask lamp
rozprasza mrok nocy
gładząc szemrzącą toń rzeki
teraz jesteście tu ze mną
a jeszcze wczoraj
tej chwili spotkanie
było tak dalekie
08`09`2011r.
pod niebem utkanym z gwiazd
skąd Zygmunt zerka
na światła Warszawy
wspomnienia krzyczą
jak mewy nadmorskie
płynąc szalone jak wiatr
przy skarpie gdzie łono zielone
pod dachem utkanym z lip
wzdłuż Wisły
gdzie gwarno i tłumnie
fontanny tańczą
jak panny radosne
póki nie wstanie świt
blask lamp
rozprasza mrok nocy
gładząc szemrzącą toń rzeki
teraz jesteście tu ze mną
a jeszcze wczoraj
tej chwili spotkanie
było tak dalekie
08`09`2011r.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Piękny wiersz.
Tamarko, ślicznie piszesz o Warszawie.Masz racje , wszędzie jest ładnie.
Pozdrawiam serdecznie..............
My rating
My rating