Od życia w łeb
Od życia w łeb
Dostałam od życia w łeb.
Oj, boli...
Głos uwiązł, woła szept
niedoli,
nieszczęście się wgryzło i
napiera,
dzień za dniem kładzie się zły,
płacz wzbiera.
Dostałam boleśnie klapsa
w dupę.
Dusza nieszczęsna zarasta
strupem.
Powróz wciąż ciaśniej
plącze szyję,
cierpienie wyraźnie
z oczu bije.
Dosiegnął mnie mocno cios,
co zwalił
i tkwię jak samotny wrzos
w oddali.
Cisza złowróżbna uszy
dręczy,
a ja w tej wszechgłuszy
niema kleczę.
Dostałam od losu
niezłą szkołę
i nogi mnie niosą
pod jemiołę.
Tobołek cierpień
składam w cieniu
siadając drętwo
na kamieniu.
Dostałam sierpowym
między oczy.
Świat całkiem nowy
bólem broczy.
W kąciku klęczę
z pacierzami
i duszę dreczę
wspomnieniami.
RC 2011
Dostałam od życia w łeb.
Oj, boli...
Głos uwiązł, woła szept
niedoli,
nieszczęście się wgryzło i
napiera,
dzień za dniem kładzie się zły,
płacz wzbiera.
Dostałam boleśnie klapsa
w dupę.
Dusza nieszczęsna zarasta
strupem.
Powróz wciąż ciaśniej
plącze szyję,
cierpienie wyraźnie
z oczu bije.
Dosiegnął mnie mocno cios,
co zwalił
i tkwię jak samotny wrzos
w oddali.
Cisza złowróżbna uszy
dręczy,
a ja w tej wszechgłuszy
niema kleczę.
Dostałam od losu
niezłą szkołę
i nogi mnie niosą
pod jemiołę.
Tobołek cierpień
składam w cieniu
siadając drętwo
na kamieniu.
Dostałam sierpowym
między oczy.
Świat całkiem nowy
bólem broczy.
W kąciku klęczę
z pacierzami
i duszę dreczę
wspomnieniami.
RC 2011
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating