Głupiec
Most został podniesiony,
ty patrzysz jak się unosi w górę,
bez reakcji,
stoisz i chyba liczysz, że jakimś cudem te liny się zerwą i on spadnie.
Zależało ci, by być w środku tego zamku,
mówiłeś, że tam jest twoje szczęście,
podobno kochałeś go…
A sprzedałeś go za świnię.
Teraz ona ci tylko została.
Zdradziłeś, nawet do niego tajne skrytki.
Jakaś szara komórka jednak zadziała w twoim mózgu
i rzuciłeś się na ten most,
tak nieudolnie, że wpadłeś do rzeki
i topisz się teraz,
pomimo, że umiesz pływać,
niewiele wskórasz, wir jest zbyt mocny.
Byłeś wszystkiego świadomy.
Dzieci wybiegają z cyrku, dorośli z teatru.
Wytykają cię palcami potem wskazują na zamek
i na końcu zniesmaczeni, na świnię siedzącą na błotku
i machającą ci zakręconym ogonkiem.
Jakiś chłop tulący swą kobitę
tylko krzyknął:
głupiec!
ty patrzysz jak się unosi w górę,
bez reakcji,
stoisz i chyba liczysz, że jakimś cudem te liny się zerwą i on spadnie.
Zależało ci, by być w środku tego zamku,
mówiłeś, że tam jest twoje szczęście,
podobno kochałeś go…
A sprzedałeś go za świnię.
Teraz ona ci tylko została.
Zdradziłeś, nawet do niego tajne skrytki.
Jakaś szara komórka jednak zadziała w twoim mózgu
i rzuciłeś się na ten most,
tak nieudolnie, że wpadłeś do rzeki
i topisz się teraz,
pomimo, że umiesz pływać,
niewiele wskórasz, wir jest zbyt mocny.
Byłeś wszystkiego świadomy.
Dzieci wybiegają z cyrku, dorośli z teatru.
Wytykają cię palcami potem wskazują na zamek
i na końcu zniesmaczeni, na świnię siedzącą na błotku
i machającą ci zakręconym ogonkiem.
Jakiś chłop tulący swą kobitę
tylko krzyknął:
głupiec!
Poem versions
My rating
My rating
My rating
My rating