Mam doła

author:  Renata Cygan
5.0/5 | 9


Mam doła.
Myśli kęłbią się smutne,
pląsem bodą, okrutnie- wierutne.

Mam doła.
Ścieram żwawo pot z czoła,
wyczekuję anioła
i już nie mam ochoty na kłótnie.

Gdy mam doła to w depresje popadam.
I miast zduszać swe kaprawe cechy ostro,
to przeciwnie - swą marnością się napawam
i wciąż nowe złe nawyki we mnie rosną.

I rozpijam ciało wątłe pragmatycznie,
by przestało wyć już z bólu do księżyca,
Z duszą walki toczę wielkie ustawicznie,
bo uparta to i krnąbrna jest pannica.

I przeszkadza mi, że słońce świeci jasno
i się wściekam, gdy mi rosnąć nie chce ciasto,
nieszczęśliwa płaczę nawet wtedy, gdy
nie te, co bym chciała, śniły mi się sny.

I nie cieszy nowa kiecka
nie raduje uśmiech dziecka,
męczą głosy, drażnią kroki, miny, wzrok.

Denerwuje monotonność,
ale także do zmian skłonność,
wkurza także na twym czole krnąbrny lok.

Mam doła.
Niech mnie szarpnie ktoś zdrowo,
niech oblecze różowo
mą duszę,

Mam doła.
Niech do dołów skłonności
nie zabiją radości,
niechaj uśmiech zakończy katusze!

RC 2007



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

I znowu...

...sprawdza się zasada.
Nie wyrzucam starych wierszy oraz starych bumerangów.