Dwie twarze zmierzchu

author:  Michał Muszalik
4.8/5 | 12


TWARZ PIERWSZA:

Gniewasz się, dniu skończony,
że o zachodzie krew napływa do żył nieba
jak złość?

Ja wiem. Nie odejdziesz tak po prostu.

Pozapalasz latarenki gwiazd,
żeby trafić tu z powrotem na finale nocy,
bo Ziemia to przecież miejsce jedno z wielu.



TWARZ DRUGA:

Obłoki płoną późną nieśmiałością,
a ściana lasu wgryza się
namiętną czernią w pomarańcz.

A ja kocham ten pożar
wbrew logice, wbrew grawitacji,
wbrew beznadziei i hiobowym wieściom.

To chyba uśmiech Boga.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
17.03.2013,  Renata Cygan

choć rzadko

ale czasami zdarzyło mi się dać mniej niż 5 gwiazdek. jeżeli nie zapalam żadnych, to - albo wiersz mi się nie podoba, albo nie miałabym co o nim powiedzieć (gdyby ktoś mnie zapytał), albo...go po prostu przeoczyłam i nie czytałam.

ale...zapalając mniejszą ilość gwiazdek, staram się uzasadnić dlaczego.
widząc 3 gwiazdki...nie wiedziałabym, czy to za błędy gramatyczne, których nie dostrzegłam, czy za warsztat, lub jego brak, czy za...no właśnie...nibym nie autor tego wiersza, a...aż zjada mnie ciekawość.
:)
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
16.03.2013,  kate

Moja ocena

ładna kompozycja,
My rating:  

My rating

My rating: