Pan Artysta.

author:  Adrianna W
5.0/5 | 1


Pan Artysta.
Artysta z przekrzywionym berecikiem z podłużną antenką.
Z pięcioma pędzlami za wszystko słyszącym uchem.
W poplamionym tęczą fartuchu.
Jezus Artysta.
Jezus formujący z najlepszej jakości gliny każde zwierzę.
Piętnaście najbogatszych gam koloru.
Iskrzący połysk, leniwa poświata,
oślepiający blask, bolesny mrok,
satynowa czerń ukryta pomiędzy barwami
również utworzinymi przez Artystę.
Jezus Artysta grający najwspanialszą muzykę
na najwspanialszych instrumentach:
rechot żaby, tętent końskiego galopu,
szum nieokiełzanych wód wodospadu,
kojąca muzyka pustynnego wiatru,
szczekanie, gdakanie, gulgotanie, miauczenie, kwakanie,
muczenie, rżenie, wycie, pienie, piszczenie, syczenie,
chrobotanie, kwiczenie, ćwierkanie, pohukiwanie, gruchanie, śpiewanie
rajskich ptaków i skowronka.
Jezus Artysta.
Bez Jego Artyzmu
nawet czerń i mrok niczym są
pozbawione boskiego kunsztu Stworzyciela.
Bez artystycznego stworzenia nawet
NIC nie jest tym czym być powinna- nicością,
bo aby stworzyć niestworzone potrzeba
być Jezusem Artystą.


Pan Artysta.
Z miłością spogląda na swoje dzieła.
Każde idealne, starannie dopracowane, jedyne w swoim rodzaju.
Rządzi światem, sądzi ludzi, okazuje miłosierdzie,
powołuje nowe stworzenia do życia,
zsyła śmierć tym, którym jej potrzeba,
łączy ludzi więzami miłości, powołuje do cudów,
zwalcza i wznieca w swej łasce choroby, zarazy, powodzie, pożary, wojny, zabójstwa,
wysłuchuje modlitw, uczy modlitwy,
podsuwa Pismo Święte pod rozbiegane oczka.
A w wolnym czasie siedzi w swej boskiej pracowni i z kroplą potu na czole
i skupieniem wymalowanym na twarzy tworzy płatki śniegu
- tak bardzo nietrwałe dowody nieskończonego artyzmu
Jezusa Artysty.



 
COMMENTS


My rating

My rating: