Dławisz się
Dławisz się,
a odtrącasz moją rękę znad twoich pleców.
Przez co mogę tylko pomarzyć o spokojnym śnie.
Dlaczego musisz tak wiele znaczyć, jak nie wszystko?
A za mnie zapłacisz tym, co masz w portfelu
i po sprawie.
Mogłoby nas nie być.
Tylko przy napływie namiętności
tak nieprzyzwoicie zdobywamy się na to,
by po chwili opuścić normalności kurtynę
i zadawać sobie ból.
Choć nigdy niczego nie żałowaliśmy.
Czy dla siebie możemy zupełnie świadomie cierpieć?
Albo zniszczyć doszczętnie wszystkie emocje do siebie.
Uniesienia bezwzględnie uziemić
a naszą relacje sprozaizować.
Możliwe?
Nie.
Bo to istny autentyk.
Sami to stworzyliśmy.
Czy jesteśmy dumni z tego galimatiasu?
Nie zazdroszczę sobie, lecz
jak wyjątkowo zdarza się to co prawdziwe.
a odtrącasz moją rękę znad twoich pleców.
Przez co mogę tylko pomarzyć o spokojnym śnie.
Dlaczego musisz tak wiele znaczyć, jak nie wszystko?
A za mnie zapłacisz tym, co masz w portfelu
i po sprawie.
Mogłoby nas nie być.
Tylko przy napływie namiętności
tak nieprzyzwoicie zdobywamy się na to,
by po chwili opuścić normalności kurtynę
i zadawać sobie ból.
Choć nigdy niczego nie żałowaliśmy.
Czy dla siebie możemy zupełnie świadomie cierpieć?
Albo zniszczyć doszczętnie wszystkie emocje do siebie.
Uniesienia bezwzględnie uziemić
a naszą relacje sprozaizować.
Możliwe?
Nie.
Bo to istny autentyk.
Sami to stworzyliśmy.
Czy jesteśmy dumni z tego galimatiasu?
Nie zazdroszczę sobie, lecz
jak wyjątkowo zdarza się to co prawdziwe.
Poem versions
My rating
My rating
Zgadzam się z przedmówczynią,
panuje lekki chaos, może właśnie przez mnogość przemyśleń. Ale i tak wiersz bardzo mnie urzekł, więc daje 4. ;)nie znam się na tym,
ale jak dla mnie, to za dużo przemyśleń, a za mało w tym poezji. ale to tylko moje odczucie.