Jantar

5.0/5 | 9


zatopiony w gęstej
zimowej żywicy mrozu
kamienieję
jak bursztyn
z czasem

niekoniecznie
szlachetna to skamielina

rzadkie przypływy
dobrej woli
falami przetaczają
z lądu na ląd
zapiaszczając
krople oczu

nieodnaleziony
wracam do głębin

kolejny odpływ
rzuca na pełne morza
wabiąc nadzieją-
-syrenim śpiewem życia

i tylko
malutkie niebo
rozpostartymi ramionami
czule obejmuje
horyzont wokół

pewnie nie chce się zgubić

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
03.12.2021,  Anna Canić

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
05.02.2013,  bezecnik

My rating

My rating:  
04.02.2013,  Renata Cygan

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: