***
Mróz skuwa ziemię,
drgawki wbija w mięśnie;
dla rąk zabrakło pracy;
co z nimi będzie?
I tamci... bez dachu nad głową.
Z twarzami pokrytymi kolorem smutku.
Przemierzają ulice... tętniące świetlistymi gadżetami.
Za witrynami wyleguje się przepych,
zapach przenika drzwiami... drażni nozdrza;
tylko gałązka świerku pachnie przyjaźnie.
drgawki wbija w mięśnie;
dla rąk zabrakło pracy;
co z nimi będzie?
I tamci... bez dachu nad głową.
Z twarzami pokrytymi kolorem smutku.
Przemierzają ulice... tętniące świetlistymi gadżetami.
Za witrynami wyleguje się przepych,
zapach przenika drzwiami... drażni nozdrza;
tylko gałązka świerku pachnie przyjaźnie.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating