Poza zasięgiem
Za każdym razem
Ma coraz większe oczy
Wyświetla obraz coraz wyraźniejszy
Bo po drodze jest staw
Parking podziemny
I ciemna ulica
Gdzie nie świeci żadna latarnia
Ale on ma noktowizor myśli
Jest bardzo wyczulony na dźwięki
Te najcichsze
Szuranie na schodach czy szczęknięcie klamki
Mistrzowsko pobudza wyobraźnię
Mógłby pisać kryminały
Albo romanse dla ubogich
Sącząc niezauważalnie jad zazdrości
I tylko irracjonalna złość jest jedyną surowicą
Poczekaj no
Zobaczysz jak ci wypomnę
Jakiego focha strzelę
Tylko odbierz tę cholerną komórkę!
Ma coraz większe oczy
Wyświetla obraz coraz wyraźniejszy
Bo po drodze jest staw
Parking podziemny
I ciemna ulica
Gdzie nie świeci żadna latarnia
Ale on ma noktowizor myśli
Jest bardzo wyczulony na dźwięki
Te najcichsze
Szuranie na schodach czy szczęknięcie klamki
Mistrzowsko pobudza wyobraźnię
Mógłby pisać kryminały
Albo romanse dla ubogich
Sącząc niezauważalnie jad zazdrości
I tylko irracjonalna złość jest jedyną surowicą
Poczekaj no
Zobaczysz jak ci wypomnę
Jakiego focha strzelę
Tylko odbierz tę cholerną komórkę!
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
... pobudza wyobraźnię :)My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating