Sam śpiewasz sobie psalm
Jesteś trupem.
Mogę cię jedynie pogrzebać lub spalić.
W spadku zostawiłeś nabazgrane na postrzępionej kartce kilka wspomnień.
Zrezygnowałeś z ostatniej woli, gdy ja jeszcze ogrzewałam twoją dłoń.
Skrajny ból żegnania się z żywymi.
Zniosłam.
Nie byłeś nieśmiertelny.
Z oderwaną głową snujesz się w ciemnościach.
Nie wiesz jak oświetlić sobie drogę.
A pochodnie przelatują nad twoim szkieletem.
Bez uroczystości
sam śpiewasz sobie psalm.
Mogę cię jedynie pogrzebać lub spalić.
W spadku zostawiłeś nabazgrane na postrzępionej kartce kilka wspomnień.
Zrezygnowałeś z ostatniej woli, gdy ja jeszcze ogrzewałam twoją dłoń.
Skrajny ból żegnania się z żywymi.
Zniosłam.
Nie byłeś nieśmiertelny.
Z oderwaną głową snujesz się w ciemnościach.
Nie wiesz jak oświetlić sobie drogę.
A pochodnie przelatują nad twoim szkieletem.
Bez uroczystości
sam śpiewasz sobie psalm.
My rating
My rating