Listopadowa jesień
wciąż wzrokiem
za latem wodzisz
przywołujesz obrazy znane
ciepłe
kochane
Tęskność za latem wielka
w duszy smutek
w sercu rozterka
mrok dnia
radość przygaszona
dusza chłodem zmrożona
niebo szarością spowite
Tylko wiatr w swoim żywiole
lubi jesienne zawody
goni po niebie
chmur kłębiastych korowody
Jesień z wiatrem sukni trenem
liście suche zamiata
gołe drzewa z niebem ciemnym
w jedność splata
chmury grzywą bladą
cienie na ziemię kładą
W poświacie srebra
pani listopadowa
z szelestem przebiegła
rąbkiem sukni
liść ostatni zerwała
zakręciła piruetem
z wiatrem dalej pognała
na spotkanie nowym dniom
Obudź się z letniego snu
biegnij razem z nią
za latem wodzisz
przywołujesz obrazy znane
ciepłe
kochane
Tęskność za latem wielka
w duszy smutek
w sercu rozterka
mrok dnia
radość przygaszona
dusza chłodem zmrożona
niebo szarością spowite
Tylko wiatr w swoim żywiole
lubi jesienne zawody
goni po niebie
chmur kłębiastych korowody
Jesień z wiatrem sukni trenem
liście suche zamiata
gołe drzewa z niebem ciemnym
w jedność splata
chmury grzywą bladą
cienie na ziemię kładą
W poświacie srebra
pani listopadowa
z szelestem przebiegła
rąbkiem sukni
liść ostatni zerwała
zakręciła piruetem
z wiatrem dalej pognała
na spotkanie nowym dniom
Obudź się z letniego snu
biegnij razem z nią
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating