Zaniki
Setki par nożyc
ciach, ciach- wciąż zasnąć nie dają,
dusza się trwoży,
a zwoje w paseczkach spadają.
Nazbiera się kupka,
to może zaplotę warkoczyk
i wsadzę do czubka;
pod czerep, gdzie w dołkach tkwią oczy.
A może sznur skręcę,
żeglarski supełek zawiążę
i wejdzie go więcej
do głowy w letargu drzemiącej.
Do uszu nawtykam
ździebeczko, by nożyc nie słyszeć
nogami zafikam,
i wiersz może nowy napiszę.
Niech pamięć już wróci
na żywca, lub też pod narkozą,
bo życie się kłóci
z głupią, złośliwą sklerozą.
18.10.2012
ciach, ciach- wciąż zasnąć nie dają,
dusza się trwoży,
a zwoje w paseczkach spadają.
Nazbiera się kupka,
to może zaplotę warkoczyk
i wsadzę do czubka;
pod czerep, gdzie w dołkach tkwią oczy.
A może sznur skręcę,
żeglarski supełek zawiążę
i wejdzie go więcej
do głowy w letargu drzemiącej.
Do uszu nawtykam
ździebeczko, by nożyc nie słyszeć
nogami zafikam,
i wiersz może nowy napiszę.
Niech pamięć już wróci
na żywca, lub też pod narkozą,
bo życie się kłóci
z głupią, złośliwą sklerozą.
18.10.2012
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating