"Listopad"

5.0/5 | 11


Drzewa zawstydzone swoją nagością,
Wyciągają reumatycznie poskręcane gałęzie,
Jak żebrak proszący o jałmużnę!

Suche, szare, skundlone trawy,
Służą jako nienastrojone struny,
Dla wiatru, który gra żałosną pieśń!

Po pustych polach i miedzach,
Dreptają nastroszone gawrony,
Przekazując sobie plotki z okolicy!

Krótki, wystraszony, blady dzień,
Przemyka chyłkiem pomiędzy nocami,
Wstydząc się swojego wyglądu!

Ołowiane chmury suną po niebie,
Zrzucając co jakiś czas na ziemię,
Balast deszczu, lub mokrego śniegu!

Smutek i beznadzieja,okręca dookoła,
Jak ogniwa: ciężkiego, zimnego łańcucha,
Ciało niewolnika przyrody- człowieka!!!



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
28.10.2012,  renee

My rating

My rating:  
28.10.2012,  bezecnik