codziennie...
codziennie rano potyka się o siebie
ja patrzę, kocham, walczę, aż nagle
wyrywa się ze mnie obcy krzyk
przypominam sobie dawne sny
kiedy to byłam dzieckiem błękitnego nieba
plątaniną , w której nie było już nic
co z moją prawdą miało do czynienia
składałam się z cudzych przeżyć i emocji
z zakazów i obelg szeptanych co dnia
z lekkich śmiertelnych dygresji
i słodkich wymuszeń by trochę żyć
od tamtych czasów nie zmieniło się jednak nic
ja patrzę, kocham, walczę, aż nagle
wyrywa się ze mnie obcy krzyk
przypominam sobie dawne sny
kiedy to byłam dzieckiem błękitnego nieba
plątaniną , w której nie było już nic
co z moją prawdą miało do czynienia
składałam się z cudzych przeżyć i emocji
z zakazów i obelg szeptanych co dnia
z lekkich śmiertelnych dygresji
i słodkich wymuszeń by trochę żyć
od tamtych czasów nie zmieniło się jednak nic

My rating
My rating
My rating
My rating
:*
:* Serge ma racje. szkoda że tak często dotyczy to emocji negatywnych..My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Pisanie i ogółem tworzenie jest jedną z najlepszych form obrony:)My rating
My rating