Rzeźbiarz
rzeźbisz iskrą
skry się sypią
pot spływa po brodzie
by z popiołów żar wykrzesać
skuty wiecznym lodem
słowo słowu nie dorówna
weź się, weź do pracy
potem będziesz słowem głaskać
z włosów pleść jej kwiaty
nagle stanął – oczy w słup
jak w nimfę wpatrzony
wysunęło mu się z rąk
dłuto samej Wenus
dzwon zadudnił
szkło brzęknęło
z transu ocucony
wnet rozejrzał się dookoła
ki diabeł to zrobił
ciemno głucho
strasznie trochę
noc czy koniec świata?
ona stoi ciągle jeszcze
w pianie, blada, naga
Cóż – pomyślał –
znak to jakiś
docieram pomału
że nie warto –
aż żal przyznać –
tworzyć ideału
i nie warto też od biedy
klepać babki z piasku
w domu pachnie słodka baba
i babeczki z ciasta
może warto z żoną własną
gryźć tę naszą ziemię
pleść na drutach własne gniazdo
w piekle czy też w niebie
skry się sypią
pot spływa po brodzie
by z popiołów żar wykrzesać
skuty wiecznym lodem
słowo słowu nie dorówna
weź się, weź do pracy
potem będziesz słowem głaskać
z włosów pleść jej kwiaty
nagle stanął – oczy w słup
jak w nimfę wpatrzony
wysunęło mu się z rąk
dłuto samej Wenus
dzwon zadudnił
szkło brzęknęło
z transu ocucony
wnet rozejrzał się dookoła
ki diabeł to zrobił
ciemno głucho
strasznie trochę
noc czy koniec świata?
ona stoi ciągle jeszcze
w pianie, blada, naga
Cóż – pomyślał –
znak to jakiś
docieram pomału
że nie warto –
aż żal przyznać –
tworzyć ideału
i nie warto też od biedy
klepać babki z piasku
w domu pachnie słodka baba
i babeczki z ciasta
może warto z żoną własną
gryźć tę naszą ziemię
pleść na drutach własne gniazdo
w piekle czy też w niebie
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating