Trzy po trzy o wenie
Niech mi spadnie brokatem
tchnieniem które ożywia
tęczą smagnie jak batem
wyprostuje co krzywe
niech mi ciało namaści
niech się wtłoczy do duszy
zmówi cztery zdrowaśki
i niech rosnąc się puszy
choć niewielką poświatą
niechaj dotknie wraz z świętem
a ja szybko w staccato
w przód wystrzelę talentem
niech mnie natrze czym może
wzdłuż i wszerz oraz w poprzek
i niech wreszcie mój Boże
tam gdzie trzeba drżąc dotrze
niech potoczy się gładko
rozpostarłszy mi skrzydła
dzieło stworzę (o matko)!
nie powróci maligna
i z pazurem na trzeźwo
potoczyście wybroczę
wierszo- piosnkę niejedną
i kółeczko zatoczę
dzieło życia spoziera
gdzieś zza węgła niemrawo
i rozkwitnie kariera
i się zbudzi dzień sławą
RC 11.10.12
tchnieniem które ożywia
tęczą smagnie jak batem
wyprostuje co krzywe
niech mi ciało namaści
niech się wtłoczy do duszy
zmówi cztery zdrowaśki
i niech rosnąc się puszy
choć niewielką poświatą
niechaj dotknie wraz z świętem
a ja szybko w staccato
w przód wystrzelę talentem
niech mnie natrze czym może
wzdłuż i wszerz oraz w poprzek
i niech wreszcie mój Boże
tam gdzie trzeba drżąc dotrze
niech potoczy się gładko
rozpostarłszy mi skrzydła
dzieło stworzę (o matko)!
nie powróci maligna
i z pazurem na trzeźwo
potoczyście wybroczę
wierszo- piosnkę niejedną
i kółeczko zatoczę
dzieło życia spoziera
gdzieś zza węgła niemrawo
i rozkwitnie kariera
i się zbudzi dzień sławą
RC 11.10.12
My rating
Moja ocena
niech Ci dalej wena służy:)My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
marzenia do zrealizowania!