"Szeleszczący wierszyk"
Baba jak baszta, męża beszta,
Za mała wypłata, gdzie jest reszta?!
On mimo uszu, pyszczenie puszcza
I swoje racje, jasno wyłuszcza.
Że kupił sobie, wygodne meszty,
Dlatego brakło, właśnie tej reszty!
Babie opadła, z wrażenia szczęka,
Że mąż się stawia, jej się nie lęka.
Oczy wytrzeszcza i wściekle wrzeszczy,
Bije go trzepaczką, aż w kościach trzeszczy!!!
Za mała wypłata, gdzie jest reszta?!
On mimo uszu, pyszczenie puszcza
I swoje racje, jasno wyłuszcza.
Że kupił sobie, wygodne meszty,
Dlatego brakło, właśnie tej reszty!
Babie opadła, z wrażenia szczęka,
Że mąż się stawia, jej się nie lęka.
Oczy wytrzeszcza i wściekle wrzeszczy,
Bije go trzepaczką, aż w kościach trzeszczy!!!
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
No jak tak można Panie Andrzeju? Pokrzyczy i przestanietaki to urok niektórych bab.
Moja ocena
A morał taki (bez meszta czy z mesztem):Udusisz babę - to nie będzie wrzeszczeć.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating