Powrót z chmur
Wielkie pałace osadzone na błękicie,
formowane wiecznie wszechwładną ręką wiatru.
Nie znamy ich mieszkańców, tak bliscy, że obcy,
ponad nami biegną nieznane nam sprawy.
Przejmujący okrzyk rośnie w naszych gardłach,
tak, by echo jego burzyło te miasta,
będące od dawna źródłem naszych pragnień.
Niedościgłe światy bez udziału ludzi,
jedną tylko wspólną rzecz nam dano - ptaki.
Daremnie przekuwamy miecze w samoloty,
daremnie z naszych płaszczy szyjemy balony.
Nam jest przeznaczona ziemia pod stopami,
gościnna zbyt mocno, lekka niczym ołów.
Mówimy o sobie: zdobywcy przestworzy,
tacy z siebie dumni, bo tak wściekle pewni,
że nigdy nie będziemy mieszkać na obłokach,
a co nam zostało, to zaufać wierze
i dać tam siedzibę naszym zmarłym przodkom.
Dedykowany Czesławowi Miłoszowi.
formowane wiecznie wszechwładną ręką wiatru.
Nie znamy ich mieszkańców, tak bliscy, że obcy,
ponad nami biegną nieznane nam sprawy.
Przejmujący okrzyk rośnie w naszych gardłach,
tak, by echo jego burzyło te miasta,
będące od dawna źródłem naszych pragnień.
Niedościgłe światy bez udziału ludzi,
jedną tylko wspólną rzecz nam dano - ptaki.
Daremnie przekuwamy miecze w samoloty,
daremnie z naszych płaszczy szyjemy balony.
Nam jest przeznaczona ziemia pod stopami,
gościnna zbyt mocno, lekka niczym ołów.
Mówimy o sobie: zdobywcy przestworzy,
tacy z siebie dumni, bo tak wściekle pewni,
że nigdy nie będziemy mieszkać na obłokach,
a co nam zostało, to zaufać wierze
i dać tam siedzibę naszym zmarłym przodkom.
Dedykowany Czesławowi Miłoszowi.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating