POSTĘPY
„Nie robię postępów”,
stwierdzasz.
„Godzinami
terminuję u mistrza
i nic.”
Mozolne lutowanie.
Dziesiątki kółeczek.
Srebro
topi się w kulkę.
„Trochę jak księżyc,”
pocieszam.
Słowa
przechodzą przez nów,
kwadrę i pełnię.
To nie znaczy,
że odrosną za miesiąc.
Zdania
nie sposób zlutować.
Dzwoni ci
w głowie
złom.
Godzinami
terminujesz u mistrza.
Niewidoczne postępy
sprawiają,
że gdy gasisz światło,
twoje palce
płoną
jak kandelabr.
(Z tomu "Merton Linneusz Artaud", Wydawnictwo Forma 2012)
stwierdzasz.
„Godzinami
terminuję u mistrza
i nic.”
Mozolne lutowanie.
Dziesiątki kółeczek.
Srebro
topi się w kulkę.
„Trochę jak księżyc,”
pocieszam.
Słowa
przechodzą przez nów,
kwadrę i pełnię.
To nie znaczy,
że odrosną za miesiąc.
Zdania
nie sposób zlutować.
Dzwoni ci
w głowie
złom.
Godzinami
terminujesz u mistrza.
Niewidoczne postępy
sprawiają,
że gdy gasisz światło,
twoje palce
płoną
jak kandelabr.
(Z tomu "Merton Linneusz Artaud", Wydawnictwo Forma 2012)

My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Moja ocenaMoja ocena
płoną z bólu, ale zabić warto za ten ból!My rating