U wezgłowia nocy
U wezgłowia spokojnej nocy
czai się świt.
Sen się jeszcze trochę droczy,
tak pięknie kwitł.
Mgły niebieskiej rzędem suną
sny niedośnione.
Dzień się rodzi bladą łuną,
noc wolno kona.
Otwieram oczy,
rozciągam ciało,
uśmiech na twarzy.
Rozmyślam o snach
śnionych tak smiało,
ciało aż parzy.
U wezgłowia spokojnej nocy
pomyślę o nas.
Na chwil kilka przymknę znów oczy,
by sen nie skonał...
RC 19.07.2011
czai się świt.
Sen się jeszcze trochę droczy,
tak pięknie kwitł.
Mgły niebieskiej rzędem suną
sny niedośnione.
Dzień się rodzi bladą łuną,
noc wolno kona.
Otwieram oczy,
rozciągam ciało,
uśmiech na twarzy.
Rozmyślam o snach
śnionych tak smiało,
ciało aż parzy.
U wezgłowia spokojnej nocy
pomyślę o nas.
Na chwil kilka przymknę znów oczy,
by sen nie skonał...
RC 19.07.2011
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
sielankowo;)Moja ocena
Moja ocenaMy rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating