Oby

author:  Renata Cygan
5.0/5 | 9


Wszystko zaczęło się od gówienka.
Ptasiego, a szczegółowiej: mewiego.
Trzasnęło mnie to gówienko z impetem.
Myślałam, że ktoś zaatakował  
kamyczkiem nadmorskim.
Mocne to było uderzenie.
Potem się okazało, że to kupa.
Zrobiła mi ta mewa koło pióra,
a tak dokładniej spod pióra.
Generalnie strasznie się brzydzę,
więc wrzeszczałam jak opętana.
Sweterek moherowy (dość drogi)
wrzuciłam do reklamówki
i wróciłam do domu zła i zmarznięta.

A rano mój świat się odmienił;
Jakiś czek zapomniany dotarł,
jakieś pieniądze zawieruszone się znalazły, 
słońce się odobraziło i przygrzało wesoło,
córka przemówiła ludzkim głosem,
mąż dostał wymarzoną pracę,
jeżyny obrodziły,
zupa nie była za słona.
Mój chroniczny pesymizm,
szukanie dziury w całym i zmierzłota
przekształciły się w coś na kształt dobrego humoru.
Dobre wiadomości
zaczęły napływać z prawa i lewa,
z góry i z dołu
i ogólnie zrobiło się miło.

Wszystko zaczęło się od gówienka.
Oby się w gówienko nie obróciło...

RC 4.09.2012
   



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

Moja ocena

:) "nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło"

... słyszałam takie powiedzenie :)
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

nie ma tego śmierdzącego co by na dobre nie wyszło... czy jakoś tak...;]
My rating:  

Moja ocena

Zupełnie inna Renata
My rating:  
05.09.2012,  bezecnik

My rating

My rating: