Ech, życie!

author:  Renata Cygan
5.0/5 | 11


Nowy księżyc w objęciach starego
zwisa z boku nie całkiem wygodnie
złu się ckni za okruchem dobrego
co upadłe próbuje się podnieść

smak nadziei i plany na potem
poplątała codzienność przekorna
wróżby z fusów zaległy pokotem
już nie czuję się młoda i wolna

beznadzieja przygniotła jak wiekiem
pomysł sczezł a ochota przywiędła
wysysana w dzieciństwie wraz z mlekiem
nabzdyczona gdzieś siła wybiegła

orły krążą wzbudzając niepokój
dzień po dniu coraz bardziej śmiertelny
czarna pani już ma mnie na oku
dzwon wybija capstrzyki kolejne

życie nie chce smakować wybornie
zakrapiane pobudza niestrawność
żyję sobie więc całkiem upiornie
chcąc przywołać zgubioną gdzieś radość

RC 30.08.2012



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
01.09.2012,  bezecnik

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

Oj z tą radością to same kłopoty, ukryje się taka i szukaj,
z pozdrowieniami też szukająca Jola
My rating:  

Moja ocena

dlaczego znów mam wrażenie że właśnie tak, dokładnie tak bym to oddał... czy Pani pani Renato kradnie moje myśli...? hmm
My rating:  

My rating

My rating:  
31.08.2012,  Sven

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Ale Cię wena

lubi.

My rating

My rating:  

My rating

My rating: