światła mojej drogi
światła na mojej drodze to nie jupitery
zaledwie maleńkie iskierki
niedokończona modlitwa świecy
i czasu co wonnym dymem
z historii kadzidła skrada się pod dom
podziwiam własny cień co ciągle chodzi za mną
i nigdy nie narzeka że jest zmęczony
uciekam od cierpienia choć wiem że mnie dopadnie
gdy tylko zobaczy we mnie człowieka
pomiędzy widelcem a deserem
uchylam furtkę nadziei
bo pewność nieodległa
uczę się pokory od słońca
które znając samotność
zawsze się uśmiecha
na moim Olimpie zwolna gaśnie ogień
idę w ciemności po nagrodę
niepewną bo nie dla każdego
zaledwie maleńkie iskierki
niedokończona modlitwa świecy
i czasu co wonnym dymem
z historii kadzidła skrada się pod dom
podziwiam własny cień co ciągle chodzi za mną
i nigdy nie narzeka że jest zmęczony
uciekam od cierpienia choć wiem że mnie dopadnie
gdy tylko zobaczy we mnie człowieka
pomiędzy widelcem a deserem
uchylam furtkę nadziei
bo pewność nieodległa
uczę się pokory od słońca
które znając samotność
zawsze się uśmiecha
na moim Olimpie zwolna gaśnie ogień
idę w ciemności po nagrodę
niepewną bo nie dla każdego
My rating
Moja ocena
Moja ocenaMy rating
My rating
Moja ocena
ta "pewność", jest jedyną pewną rzeczą od czasu naszych narodzin, a jednak jakoś trudno jest się nam z nią pogodzić...myślę że z tym słońcem, to...bardziej jego natura niż pokora, która w identyczny sposób funkcjomuje u nas - ludzi.
zakończenie...pozostawiam bez komentarza...brak mi jeszcze doświadczenia w temacie...
pozdrawiam
My rating
My rating
My rating