Spacer z panną

author:  Zbigniew Budek
5.0/5 | 9


Las wyjada gorączkę szumu rozgrzanych promieni lata,
wewnątrz tłumy, oszczędzają siły, w spiekocie dla lenistwa.
Motyle, ważki, chrabąszcze ustawiają się jak do fotografii.

W skwarze łatwo rozróżniać panny od uważnych matek.
Kroje odzienia podgrzewane od środka, wprawiają się
w taniec popołudniowej zakąski, z cienia do politowania

źrenicy, której nie przeszkadza nikt, nie pilnują jej, bo i po co?
Czary zakąsek, jeszcze pochowane, pod lekką zydwestką,
cierpliwie, bez dyrdymały młodzieńczej, czekają na zżęcie.

W takiej scenerii, nikt nikogo nie podejrzewa o łakomstwo.
Panny i zalotnicy zagłuszeni w misterium, przed weselnym
kuriozum, purystycznej celebry dla słońca i potomstwa.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
14.08.2012,  Czesiek

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
13.08.2012,  bezecnik

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: