Spacer z panną
Las wyjada gorączkę szumu rozgrzanych promieni lata,
wewnątrz tłumy, oszczędzają siły, w spiekocie dla lenistwa.
Motyle, ważki, chrabąszcze ustawiają się jak do fotografii.
W skwarze łatwo rozróżniać panny od uważnych matek.
Kroje odzienia podgrzewane od środka, wprawiają się
w taniec popołudniowej zakąski, z cienia do politowania
źrenicy, której nie przeszkadza nikt, nie pilnują jej, bo i po co?
Czary zakąsek, jeszcze pochowane, pod lekką zydwestką,
cierpliwie, bez dyrdymały młodzieńczej, czekają na zżęcie.
W takiej scenerii, nikt nikogo nie podejrzewa o łakomstwo.
Panny i zalotnicy zagłuszeni w misterium, przed weselnym
kuriozum, purystycznej celebry dla słońca i potomstwa.
wewnątrz tłumy, oszczędzają siły, w spiekocie dla lenistwa.
Motyle, ważki, chrabąszcze ustawiają się jak do fotografii.
W skwarze łatwo rozróżniać panny od uważnych matek.
Kroje odzienia podgrzewane od środka, wprawiają się
w taniec popołudniowej zakąski, z cienia do politowania
źrenicy, której nie przeszkadza nikt, nie pilnują jej, bo i po co?
Czary zakąsek, jeszcze pochowane, pod lekką zydwestką,
cierpliwie, bez dyrdymały młodzieńczej, czekają na zżęcie.
W takiej scenerii, nikt nikogo nie podejrzewa o łakomstwo.
Panny i zalotnicy zagłuszeni w misterium, przed weselnym
kuriozum, purystycznej celebry dla słońca i potomstwa.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating