Dom
Już sobota, wracam nocą,
a na niebie nie ma gwiazd.
Szare ołowiane chmury,
zakryły księżyca twarz.
Światła z mego samochodu,
blaskiem na asfalcie lśnią,
W dali widać łunę miasta,
to mój cel,bo tam mój dom.
Letni okres, nawał pracy,
przez ten upał ciężkie dni.
Automatyka wysiada,
gdyż w klimatyzacji skrzy.
Ciągle w trasie bo naprawiam,
awarie co ciągle są.
Już sobota, wracam nocą,
nie ma to jak własny dom.
a na niebie nie ma gwiazd.
Szare ołowiane chmury,
zakryły księżyca twarz.
Światła z mego samochodu,
blaskiem na asfalcie lśnią,
W dali widać łunę miasta,
to mój cel,bo tam mój dom.
Letni okres, nawał pracy,
przez ten upał ciężkie dni.
Automatyka wysiada,
gdyż w klimatyzacji skrzy.
Ciągle w trasie bo naprawiam,
awarie co ciągle są.
Już sobota, wracam nocą,
nie ma to jak własny dom.

My rating
Moja ocena
Piękne przesłanie:)Warto by podkreślić sile wymowy każdej zwrotki , przez krótszy opis, takie : Bum !
Jak np.: To mój cel- mój dom!
...nie ma to jak dom!
Tak to czuję : wszędzie dobrze ale w domu najlepiej!
Pozdrawiam.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating