w cztery oczy
rozmawiam
szczerze jestem trawą
można mnie żreć do syta
kołyszę się razem z lasem
w takt życia
w tak śmierci
wiem że szczerość nie umiera
nie kryje wzroku
no bo gdzie utopią swoje oczy te przyjaciółki
śliskie bazyliszki pazerne osy
szczerze jestem trawą
można mnie żreć do syta
kołyszę się razem z lasem
w takt życia
w tak śmierci
wiem że szczerość nie umiera
nie kryje wzroku
no bo gdzie utopią swoje oczy te przyjaciółki
śliskie bazyliszki pazerne osy
Poem versions
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating