Chłód
Czuje dreszcze, dygoce..
Zimno.. Zimne łóżko, zimna pościel.
Jeszcze wczoraj była ciepła,
gorąca od ognia mojego i Twojego ciała.
Namiętność.. Jakże ona potrafi nas rozpalić.
Dotyk, niczym miliony iskierek wylatujących z ogniska,
co chwile spadających na moje ciało.
Teraz...
Zimno. Niczym grudniowy śnieg na dłoniach,
cała marznę.
Tęsknota.. Jakże ona potrafi nas ugasić.
Brak Ciebie, niczym strażak gaśnicą, gasi moje rozpalone serce.
Czy wrócisz?
Umieram.
Zamarzam.
Zimno.. Zimne łóżko, zimna pościel.
Jeszcze wczoraj była ciepła,
gorąca od ognia mojego i Twojego ciała.
Namiętność.. Jakże ona potrafi nas rozpalić.
Dotyk, niczym miliony iskierek wylatujących z ogniska,
co chwile spadających na moje ciało.
Teraz...
Zimno. Niczym grudniowy śnieg na dłoniach,
cała marznę.
Tęsknota.. Jakże ona potrafi nas ugasić.
Brak Ciebie, niczym strażak gaśnicą, gasi moje rozpalone serce.
Czy wrócisz?
Umieram.
Zamarzam.

My rating
.My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Moja ocenaMy rating