Dziewczynka
kurczęta były jak puszyste słońca
rozproszone w trawie mlecze
mogły zazdrościć im miękkości
karmiła je drobno posiekanym jajkiem
do upstrzonej piegami buzi
przytulała mlekiem pachnące kocię
potem układała je w czerwonym wózku
pod różowym kocem
tworzyła dla niego bajki
patrząc na kolorowe obrazki
gdy padał deszcz
zdejmowała buciki
a pasiaste podkolanka
znikały w kieszeni fartuszka
boso biegała po trawie
myśli
miała równie jasne jak oczy
zanim ciernie utkwiły jej pod skórą
rozproszone w trawie mlecze
mogły zazdrościć im miękkości
karmiła je drobno posiekanym jajkiem
do upstrzonej piegami buzi
przytulała mlekiem pachnące kocię
potem układała je w czerwonym wózku
pod różowym kocem
tworzyła dla niego bajki
patrząc na kolorowe obrazki
gdy padał deszcz
zdejmowała buciki
a pasiaste podkolanka
znikały w kieszeni fartuszka
boso biegała po trawie
myśli
miała równie jasne jak oczy
zanim ciernie utkwiły jej pod skórą
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Lubię wiersze o dzieciach. Twój wiersz jest uroczo-naiwny w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Dobre zakończenie. Tylko te podkolanka-to słowo nie występuje w słownikach-raczej podkolanówki.My rating
Moja ocena
gołą skórą sfinksa ...My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Samo życieMy rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating