rasta II
dedykowane p. Marianowi, miejscowemu oryginałowi-rowerzyście
rowerem jeździł po ludziach
znajomych i nieznajomych
zagadał, wypił brudzia
"ważną sprawą" wiedziony
pod koniec życia osłabł
starości nie uradził
wiek zarzucił - spadł z siodła
rower go poprowadził
jesienią umarł wreszcie
nie umknął i kostuchy
a łańcuch skrzypi jeszcze
- jeżdżą po ludziach duchy
rowerem jeździł po ludziach
znajomych i nieznajomych
zagadał, wypił brudzia
"ważną sprawą" wiedziony
pod koniec życia osłabł
starości nie uradził
wiek zarzucił - spadł z siodła
rower go poprowadził
jesienią umarł wreszcie
nie umknął i kostuchy
a łańcuch skrzypi jeszcze
- jeżdżą po ludziach duchy

My rating
My rating